I express myself through art | Super kreatywny blog

Hej!

Hej!

Dzisiaj krótki wpis o małym zestawie farbek akwarelowych z Action. Jest to mini zestaw akwareli w malutkim opakowaniu (9.5 x 6 x 2 cm) Creative Artist. Ta mała puszeczka zmieści się w kieszeni :) W zestawie jest 8 farbek akwarelowych i malutki pędzelek, a kosztuje 4,39 zł.

Tak wygląda opakowanie. Puszka ma plastikowe okienko, więc widać kolory.

Zestaw po otwarciu prezentuje się tak. Farbki są umieszczone w cienkim plastiku. No cóż, cena jest niska, więc nie jest to zestaw w pancernym opakowaniu. Szkoda tylko, że są po dwa niebieskie i zielone, a zabrakło białej farbki... Bardzo szkoda.
Prezentacja kolorów na kartce z bloku akwarelowego (Canson 250g). Na górze mokre farbki na suchym, niżej mokre na mokrym:

Jakość dupy nie urywa, ale nie można oczekiwać cudu za takie pieniądze. Chociaż plusem jest na pewno to, że nie są aż takie suche, jak to bywa w tych tańszych akwarelach. Dla mnie te akwarele mogą być :)

Hej!

Powoli zbliża się grudzień, a to oznacza jedno - otwieranie kalendarzy adwentowych ;) Wiem, że sporo osób robi swoje własne kalendarze adwentowe, w sumie ja też. Dlatego dzisiaj postanowiłam pokazać kilka inspiracji ze sklepu Złotóweczka. W tym sklepie można nabyć całe mnóstwo drobnych (i większych) rzeczy do kalendarza adwentowego, ale nie tylko. Ja tam się często zaopatruję w różności, a i wygrzebałam kilka perełek. Asortyment Złotóweczek jest bardzo szeroki, oczopląsu tam idzie dostać, ale czasami warto udać się tam na łowy. Są też częste dostawy z różnościami. Tyle tam rzeczy do domu, dla dzieci, dla dorosłych, jakieś śrubokręty, malowanki, ścierki, rzeczy do sprzątania i inne duperele. Wymieniać można bez końca.

Ja do swojego kalendarza adwentowego z rzeczami ze sklepu Złotóweczka wybrałam kilka rzeczy, które mi się przydadzą. Niestety, nie jestem w stanie pokazać wszystkiego, co tam można kupić, a jeszcze dodatkowo asortyment między poszczególnymi sklepami może się różnić (tak jak i ceny).Także potraktujcie to jako luźną inspirację ;)

A jeżeli chodzi o to, jak będzie wyglądał mój kalendarz adwentowy, to będę miała taki z torebek śniadaniowych :)

Zacznę od kosmetyków. Mini szampon do włosów - 1,50 zł, krem Himalaya - 2 zł, dezodorant Earth Salt - 5 zł. Swoją drogą, w Złotóweczce kupuję maść konopną Editt za 15 zł (rewelacja!) oraz olej konopny ten samej marki - warto zwrócić uwagę na rzeczy z tej firmy. Poza tym w Złotóweczce jest sporo kosmetyków, także można się porozglądać.

Mydełka Bambino - 5 zł :)
Uwielbiam czytać książki i chociaż więcej czytam na czytniku, to i czasem też czytam papierowe książki. A do tego idealne będą magnetyczne zakładki do książek - jeden zestaw to 1 zł.
Antystresowe breloczki to coś, co uwielbiam ;) Ja w ogóle uwielbiam breloczki. Te to koszt ok. 3 zł za jeden.
Nie ma u mnie kalendarza adwentowego bez świeczki. Ta kosztowała mnie 1 zł. Ale są też inne do wyboru.
A i miejsce na biżuterię się znalazło. Klipsy oraz bransoletka suwakowa były po złotówce, a te bransoletki to ok. 3 zł. 
Taki brelok kojarzy mi się z dzieciństwem. Koszt to 2 zł. W ogóle w tym sklepie bez problemu znajdziemy całe mnóstwo różnych breloków.
Nie wiem, czy ta kosmetyczka mi się zmieści do kalendarza, ale spróbuję upchnąć ;) Kosztowała 5 zł.
Podróżny zestaw do szycia - 1 zł.
No i maść tygrysia też zawsze ląduje w moich kalendarzach (jak świeczki) - ta kosztowała 2 zł.
Zestaw dwóch woreczków do DIY - 2 zł.
Antystresowy lew z czymś w kształcie grochu w środku - 5 zł.
Wielorazowy kubek za 3 zł.
Mini torebka z kocią mordką - idealna na telefon i klucze. Kosztowała 5 zł.
Perfumetka za 7 zł. To chyba najdroższa rzecz w tym moim kalendarzu :D W Złotóweczce są też inne perfumy.
Rzeczy do paznokci - trzymadełko na lakier, naklejki oraz lakier do paznokci. Każda rzecz za 1 zł.

Hej!

Hej!

Hej!