sobota, 13 stycznia 2024

Kredki jedwabne z Action | Craft Universe Silky crayon

14:58:00 0 Comments
Hej!
No to dzisiaj będzie luksusowo i prestiżowo! Na bloga wjeżdżają jedwabne kredki. Tak, tak, dokładnie - jedwabne. Tak napisali, to i ja tak napisałam, żeby było łatwo znaleźć. Kredki jedwabne Craft Universe można (było?) zakupić w Action za niecałe 9 zł za opakowanie. Tylko mi nie mówcie, że za 9 zł nie można mieć jedwabiu. Ja kiedyś w lumpie upolowałam jedwabny szaliczek z obrazem van Gogha za 1 zł. A tak serio, to te kredki może jedwabne nie są, ale jedwabiste to na pewno ;)
W ogóle to najpierw ich nie chciałam kupić, potem były w promocji, to ich zapragnęłam, ale w Olimpie w Lublinie zastałam pustą półkę. Znalazłam je w tym tygodniu w Świdniku i zakupiłam. Można je więc jeszcze gdzieś znaleźć. Jakby co, to u mnie leżały na półce obok farb i płócien. 
Zaznaczam, że jestem amatorką i kredek używam w domowym zaciszu, służą mi głównie do zabawy.
Do wyboru na pewno są dwa rodzaje kredek - brokatowe (shimmer smooth) oraz pastelowe (pastel smooth). Opakowanie wygląda tak:
Producent napisał, że kredek można używać jako kredy kolorowej, kredek pastelowych i akwareli:
Kredki po wyjęciu z opakowania:
A to końcówka kredki:
Kolory kredek na zwykłej białej kartce w notesie. Tutaj tego nie widać (bo u mnie słońca brak aktualnie), ale te brokatowe i metaliczne pięknie się mienią. 
Tutaj z kolei na papierze do akwareli:
Producent napisał, że kredek można używać jako akwareli, więc postanowiłam użyć trochę wody. Z kolei dwóch kredek na dole użyłam w taki sposób, że najpierw zostawiłam trochę koloru na plastikowej palecie, następnie dodałam trochę wody i tak przeniosłam na papier. Śmiało można więc stosować te dwa sposoby i bawić się kredkami jako akwarelami. 
Te kredki są naprawdę świetne i doskonale można się nimi bawić. Bez problemu się nimi rysuje, bo są przemięciusieńkie. Suną po kartce, aż miło, są bajecznie jedwabiste. Równie łatwo je rozcierać, a dodatkowo używać ich można jako akwarelek. Jak wyżej napisałam, brokatowe i metaliczne pięknie się mienią. Mnie się bardzo podobają i mam już na nie kilka pomysłów :)

piątek, 12 stycznia 2024

Kazia z Kazimierza

16:26:00 0 Comments
Hej!
W zeszłym roku wybrałam się do Kazimierza Dolnego i miałam oczywiście tu napisać kilka słów, bo przywiozłam sobie rękodzielniczą pamiątkę z tego miejsca. No, ale jak to ja - było mnóstwo innych tematów do opisania na blogu, a potem to mi się zapomniało. 
Nie będę się rozpisywać na temat tego miasta, bo nie jestem podróżniczą blogerką, ale do Kazimierza Dolnego po prostu warto przyjechać. Miasto to leży nad Wisłą, jest tam mnóstwo atrakcji, odbywają się różne ciekawe wydarzenia (a jak ktoś nie chce ani atrakcji, ani wydarzeń, to można tam połazić i już). Ja pierwszy raz byłam tam wiele lat temu na wycieczce szkolnej i wspominam tę podróż bardzo dobrze. Oczywiście kupiłam wtedy słynne koguty (legenda o kogucie >>klik<<) i obdarowałam parę osób, w tym fajną nauczycielkę. 
Tutaj niżej kogut piernik, klasyczne już tyle razy jadłam, że postawiłam na coś fantazyjnego :D
Jak widać niżej, byłam w Kazimierzu Dolnym w naprawdę upalny dzień. A na rynku. jak widać, jarmark pełną gębą. No i kupa ludzi. Bardzo nie polecam jeździć tam w wakacje i w ogóle wtedy, gdy jest dużo ludzi, można się sfrustrować. A jeśli chcecie coś zjeść w knajpie, to szykujcie się na kosmiczne ceny.
Kaczka modelka jako przerywnik:
No, ale miało być o rękodziele zakupionym w Kazimierzu Dolnym. Na pamiątkę postanowiłam sobie coś wybrać no i padło na kota, bo mi wpadł w oko. Ja lubię koty, zresztą na blogu można było wiele razy zobaczyć moje szydełkowe kotki. Kupiłam tę wielką maskotkę od pani, która ją uszyła, tam wyżej na zdjęciu zresztą można zobaczyć stragany z rękodziełem. Wybór był spory. Mój kotek ma szaliczek, który się ładnie mieni w słońcu (na zdjęciach tego nie widać). A w ogóle to mam skłonność do nadawania imion (głównie męskich) co niektórym maskotkom, a w tym przypadku postawiłam na Kazię. No i jest Kazia z Kazimierza. Spora jest ta Kazia, zresztą zdjęcia musiałam robić na podłodze, bo się nigdzie nie mieściła. 
Kazia może być po prostu maskotką albo ozdobą, a ja używam jej czasem jako poduszki. Bardzo jest dla mnie wygodna. Gdyby ktoś był ciekawy, taki kotek kosztował mnie w zeszłym roku 60 zł.
No i tak wygląda Kazia z Kazimierza (Dolnego):

wtorek, 9 stycznia 2024

Słonik

19:02:00 0 Comments
 
Hej!
W zeszłym roku naszło mnie na zrobienie słonika. No cóż, wena moją królową (a ból to mój król, jakby co), to co innego robić. Słoń powstał z włóczki Alison & Mae Medium ze sklepu Action, którą ciągle tu pokazuję.
Jak widać, słoń (jak to słoń), ma wielkie uszy, które łopoczą na wietrze. Do tego serce na dłoni, a na szyi chusteczka (z błyszczącą nitką). 
Trąbą można manewrować:
A uszami machać na wietrze:

czwartek, 4 stycznia 2024

Kredki DecoTime | 10 x Sweet pastel tones

16:55:00 0 Comments
Hej!
W sklepie Action dostępne jest 10 kredek DecoTime w kartonowym opakowaniu. Nazywają się "Sweet pastel tones" i kosztują niecałe 5 zł. Z takich małych zestawów są jeszcze do wyboru kredki z żółwiem (6 zwykłych i 6 neonowych) - ja pisałam o czymś podobnym, tyle że z lwem >>klik<<.
Przypominam, że jestem amatorką, która używa kredek w domowym zaciszu, głównie do kolorowanek.
No dobra, oto i kredki DecoTime Sweet pastel tones:
A ci dalej "krekdi" XD
Środek jest wysuwany:
No i tak się prezentują kredki:
Tak natomiast wyglądają kredki w szkicowniku 120g:
A tu na zwykłych kartkach w notesie (notes z Tigera). Swoją drogą - po takim zwykłym papierze kredki bardzo lekko suną:
Jak dla mnie kredki prezentują się świetnie. Jest to spore zaskoczenie, bo nie wszystkie kredki DecoTime są takiej samej jakości (jak np. te w wersji podróżnej w etui >>klik<<).  A te proszę bardzo, suną po papierze, kolor jest wyrazisty i nie trzeba za dużo machać kredką, żeby pojawił się kolor. Ale z drugiej strony, nie wyglądają na pastelowe, bardziej jak takie zwykłe kredki, także wielbiciele pastelowych odcieni mogą być zawiedzeni. Mnie natomiast ten zestaw bardzo przypadł do gustu :) Do moich kolorowanek jak znalazł.

niedziela, 31 grudnia 2023

Kilka bransoletek na koniec roku

16:10:00 0 Comments
Hej!
Na koniec roku pokazuję na blogu kilka bardzo prostych bransoletek z koralików. Uwielbiam nawlekać te koraliki, bo to bardzo relaksujące zajęcie, a do tego lubię pracę z kolorem. I tak zrobiłam kolejne bransoletki, bo od przybytku głowa nie boli :D
Tutaj nic specjalnego, bo to jednokolorowe bransoletki. Bardzo mi się podobają te barwy i kojarzą z ziemią i lasem. Użyłam koralików z Action (to takie zestawy "luxury bead box" w przezroczystym opakowaniu).
Coś prostego w niebieskościach i również koraliki z Action (w takich zwykłych woreczkach za ok. 4 zł).
Bransoletki z buźkami (upolowane w Action).
Te fajne neonowe koraliki mam od koleżanki. Bardzo mi się podobają i robię z nimi jakieś wariacje. Tutaj z serduszkiem z Action.
Tu ponownie koraliki z zestawu z Action - zwykłe kulki i przekładki.
A na koniec kolorowa bransoletka, którą naprawiłam, bo poprzednia gumka mi się rozwaliła. Koraliki są ze sklepu TEDi.

sobota, 30 grudnia 2023

Długopis do złoceń Crafts & Co z Action

10:15:00 0 Comments
Hej!
Wygrzebuję ostatnio zdjęcia różnych produktów, które kiedyś porobiłam na bloga, no i w sumie ich nie wykorzystałam. I tak właśnie znalazłam fotki długopisu do złoceń Crafts & Co z Action. ja mam zestaw startowy z długopisem oraz trzema foliami i zapłaciłam za to ok. 18 złotych. Ten konkretny zestaw ze zdjęć był dostępny z rok temu, a teraz w sklepach jest bogatszy komplet z 6 foliami (za 22,95 zł). Ogólnie, długopis do złoceń Crafts & Co pojawia się w sklepach Action co jakiś czas, także opakowanie może się zmieniać.
Oto i mój Zestaw startowy z długopisem hot foil Crafts & Co z Action:
Po odpakowaniu:
Jest i długopis z kabelkiem (1m):
Końcówka (1,5mm):
Użycie takiego długopisu jest banalnie proste - wystarczy podpiąć go do kostki czy powerbanka i poczekać, aż się nagrzeje. Według instrukcji jest to minuta. Nie mierzyłam, ale dzieje się to szybko :D No i trzeba położyć folię błyszczącą stroną do góry i już można coś tam pisać czy rysować po jakiejś powierzchni. Ja próbowałam na papierze oraz drewnie i długopis bardzo dobrze się spisuje. Producent pisze, że nada się też do rzeczy skórzanych, ale tego nie próbowałam. 
Taki długopis do złoceń nada się do ozdabiania różnych rzeczy - notesów, bullet journali, kartek, zawieszek na prezenty, kalendarzy, kolorowanek dla dorosłych i mnóstwa innych powierzchni. Można się tym fajnie pobawić, ale nie jest to rzecz niezbędna. 

Tutaj niżej podpisany przeze mnie notes, czyli szczyt moich umiejętności :D
Ładnie błyszczy:
W Action można też dokupić różnokolorowe folie, tu niżej akurat tęczowa. Kosztowała mnie niecałe 5 zł. Teraz ich nie widziałam w sklepie, ale bywają - trzeba się rozglądać.