Bardzo dawno w lumpeksie dorwałam multikolorową włóczkę i musiałam ją nabyć, zwłaszcza, że kosztowała 12.50 za 5 motków. I tak sobie leżała, a ja zastanawiałam się, co z nią zrobić. Ciężko było z niej cokolwiek zrobić, bo jest gruba i ma farfocle. Raz wyszedł mi pokrowiec na telefon, ale inne próby zdziałania czegokolwiek kończyły się wnerwem, bo gubiłam oczka. Ciągle przeszkadzały mi te farfocle. Pewnego dnia wpadła mi w ręce gazetka Mollie Potrafi, gdzie była jakaś robótka z użyciem krosna dziewiarskiego. I wtedy zaświtał mi pomysł, żeby stworzyć z tej włóczki kocyk. Co prawda jeszcze nie jest skończony, ale coś nie bardzo mi się chce go skończyć, dlatego pokażę jak wygląda teraz:
Nie jest duży, ale w sumie może to i lepiej, bo pewnie wyląduje na krześle w mojej pracowni. Kolory mi do domu nie będą pasować, a w pracowni będzie dozwolony wszelki kiczyk, kolory, brokat, jednorożce i takie tam. A w razie co będę mogła narzucić go na ramiona :D
pozdrawiam :)
Świetna przędza, a kocyk idealny do otulenia
OdpowiedzUsuńFajny kocyk, multikolorowy i w razie co można się trochę ogrzać :)
OdpowiedzUsuńMyślę że, na jesienne wieczory kocyk będzie idealny.
OdpowiedzUsuńKocyk to świetny pomysł na tę włóczkę. Już teraz prezentuje się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńKolorystyka rozweselająca, a do tego sprawia wrażenie niezwykle miłego w dodtyku ;)
OdpowiedzUsuńSuper ! I te kolory są rewelacyjne !
OdpowiedzUsuńPiękny ! Wazon wyszedł wspaniale. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie włóczki. I jaki kolorowy! :)
OdpowiedzUsuń