Hej!
Dzisiaj chcę Wam pokazać kolejną czapkę, którą wydziergałam w jeden wieczór. Podczas ostatniej wizyty w Lublinie, oprócz pięknej przędzy YarnArt, nabyłam dwa kolory włóczki Liwia. Skusiły mnie pastelowe kolory i żałuję, że były tylko dwa do wyboru. Oto moja czapa:
Mnie tradycyjnie czapa bardzo się podoba i będzie "rozweselać" czerń mojej kurtki. Co jak co, ale nie lubię "smutnych" ubrań na zimę, trzeba się ratować kolorem, by nie popaść w depresję :D
Co sądzicie o mojej czapce? :)
piątek, 18 grudnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładna czapka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ;) kolory super ale najfajniejsze jest to zastosowanie różnych wzorów.
OdpowiedzUsuńŚwietna, pogoda taka bura za oknem, warto dodać sobie trochę koloru :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, piękne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :)
Super, ja też lubię kolorowe czapki, bo zimą za dużo szarości wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna czapka i dobrze, że wybrałaś takie kolory, bo bardzo pasują do siebie:) Gdzie w Lublinie chodzisz na włóczki?:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Bardzo ładny kolor. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajna czapa chociaż nie przepadam za pastelami poza fioletem ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń