Długo musieliście czekać na kolejny odcinek przygód Zenka, ale w końcu jest coś nowego :) Nie przedłużam i zapraszam do czytania :)
Zenio już od wieków nigdzie nie wyjeżdżał. Szybko zdecydował, że wybierze się poza miasto, bo ileż można było siedzieć w Kocim Grodzie? Celem jego podróży był Sandomierz - Zenio jako fan serialu
Dzień był jednak piękny i Zenio dotarł do Sandomierza bez przygód. Wylądował tuż przy Bramie Opatowskiej.
Kocur wyruszył na spacer. Bardzo zainteresował go Ratusz.
Dlatego oblazł go z każdej strony.
Zenio chłonął widoki całym swoim kocurzym ciałkiem. Och, od dawna marzył, by tutaj przyjechać!
Pełzał i pełzał, aż zalazł nad Wisłę. Jego krótkie kocie nóżki zmęczyły się nieco, więc Zenio przycupnął na ławeczce i podziwiał statek.
Ruszył jednak kuperek i poszedł dalej. Interesował go zamek, więc po drodze rzucił tylko okiem na Kościół św. Jakuba.
W końcu dotarł na zamek. W głębi kociej duszy, Zenio marzył, by kiedyś zamieszkać w takiej budowli.
Ooooch, zamczysko z takim widokiem, bosko! - pomyślał kocur.
O, miniaturki dla kotów, cudownie! - ucieszył się.
No, takie coś to ja rozumiem, przynajmniej se dotknę - kocur ruszył na obmacywanie budowli.
Kiedy złaził, oblukał se strzelistą wieżę Bazyliki katedralnej Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
W końcu dotarł do miejsca, które szczególnie go zainteresowało.
Nazwa zachwycająca - Zenio pochwalił w myślach pomysłowość właścicieli hotelu. Niestety, cały hajs przepuścił na
Polazł więc na rynek i natrafił na panów w zbrojach. Przestraszył się nie na żarty i ze strachu wpadł pod stół w pewnej restauracji.
Po chwili jednak wypełzł z ukrycia, bo usłyszał ryk silników. Oto nadjeżdżały trajki!
Takie zabawki dla dużych chłopców to Zenio uwielbiał. Od razu pobiegł zobaczyć cóż to za maszyny. Aż mu mowę odjęło, gdy zobaczył, na co to jest napędzane.
Eeekstra! - mruczał pod nosem rozemocjonowany kocur.
W szczególności spodobały mu się takie rogi.
O rety, wypchany kot! - wrzasnął przerażony Zenek i czmychnął w kierunku komendy.
Niestety, inspektora Możejki nie spotkał, Mietka Nocula też nie było. Zenio, chcąc nie chcąc, poszedł na latający dywan i wrócił do domu.
C.D.N.
Jak się podobała wycieczka? :D
Zenek podróżnik ;)
OdpowiedzUsuńLubię Zenka i Sandomierz !
OdpowiedzUsuńZenek podróżnik:) Sandomierz cudne miasto:)
OdpowiedzUsuńZenek zamienił się w obieżyświata :D Super wycieczka :)
OdpowiedzUsuńAle Zenek miał fajną wycieczkę :). Szkoda tylko, że nie spotkał Mietka albo Pluskwy :D
OdpowiedzUsuń