Hej!
Ostatnio "przejęłam" kilka sztuk używanych ubrań, które nie nadawały się już do noszenia, ale do wyrzucenia też nie. Jak tylko je zobaczyłam, to w moich oczach pojawił się ogień pożądania. Już w wyobraźni widziałam te wielkie motki....
Pociachałam wszystko tak, żeby odpad był jak najmniejszy. W sumie te kilka sztuk ubrań ciachałam całą niedzielę, a potem rozkoszowałam się każdym półsłupkiem. Bo postanowiłam zrobić sobie mały odpadkowy dywanik. I powstał taki nieduży, idealny do łazienki:
poniedziałek, 23 stycznia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rewelacja :) Super połączyłaś różne rodzaje motków !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Jest super. Muszę przestudiować jak się robi włóczkę z koszulek, bo też mam kilka których nie noszę. Aż proszą się o przerobienie:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, wyszedł świetny :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny dywanik :). Musze sobie kupić takie porządne nożyczki krawieckie, bo tymi co mam to nitkę ciężko przeciąć a co dopiero pociąć koszulki. I wtedy też się pobawię :).
OdpowiedzUsuńBardzo fajny dywanik. :D
OdpowiedzUsuń