Hej!
Dzisiaj znowu o torebce z lumpeksu. Oj, mam wielką słabość do torebek, ale póki nie wypadają mi przez okna w domu, to znaczy, że się mieszczą :D W każdym razie dzisiejszy okaz kupiłam w lumpeksie za 6,50 zł. Jest to zwykła shopperka z zamknięciem na magnes:
Niestety, torebka miała wadę - dość znaczne przetarcia na rogach oraz odrobinę popękane rączki:
Z przetarciami poradziłam sobie od razu - w jednym rogu nakleiłam łatkę, w drugim nałożyłam odrobinę Renoskór. I nie miałam zamiaru iść dalej z przeróbkami... do czasu.
W najnowszym Vogue zobaczyłam tę oto torebkę Kate Spade:
Ten koszyk z truskawkami mocno wbił mi się w głowę. Lubię takie dziwne torebki, ale nie miałam szans (póki co) na zrobienie czegoś tak odjechanego. Ale pomyślałam sobie, że wykorzystam pomysł z truskawkami. Miałam mały komplet truskawek z Tigera i nakleiłam je (klejem do butów Pattex) na torebkę. Oto nowa wersja mojej torby:
Można lecieć na targ i ładować truskawki, spokojnie się zmieszczą :D
Jak Wam się podoba? :)
czwartek, 3 maja 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super inspirująca !
OdpowiedzUsuńWspaniała ! Idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Na torbie wyrosło truskawkowe pole:) Super!
OdpowiedzUsuń