Hej!
Piórników nigdy dość! :D Co prawda na rynku jest taki wybór, że głowa mała, ale co szkodzi zrobić swój własny piórnik? A już zwłaszcza, jak ma się fajną tkaninę? Nic nie stoi na przeszkodzie, wystarczy kilka minut (dosłownie) i już :D
W styczniu w TEDi zakupiłam "tkaninę" w łuski za 4 zł. Lubię tego typu rzeczy, bo można używać tego na wiele sposobów. Super sprawdza się m.in. jako tło do zdjęć albo okładka journala. Ale tym razem postanowiłam zrobić coś innego :D
Co będzie potrzebne?
-"tkanina" w łuski
-zamek błyskawiczny
-igła i nitka
Wykonanie jest banalnie proste i nawet ja (mająca dwie lewe ręce do szycia) byłam w stanie to zrobić. Otóż tak - wszywamy zamek błyskawiczny, a potem boczki. I już :D Piórnik gotowy :D
Chociaż "tkanina" (wiem, że to nie jest tkanina, ale nie wiem jak to nazwać, dlatego cudzysłów) jest dość twarda, to nie było problemu, żeby to pozszywać. Oczywiście, można wszyć podszewkę. Ja z tym dałam sobie spokój, mam autentycznie dwie lewe ręce do szycia i wyszłoby jeszcze gorzej.
A oto i piórnik z bliska. Wygląda super i jest taki holo :D
W piórniku zamieszkały już markery i chyba im tam dobrze :)
czwartek, 16 kwietnia 2020
wtorek, 14 kwietnia 2020
Dywaniki z recyklingu
Hej!
Ostatnio zapragnęłam mieć nowy dywanik w łazience. Miałam taki kupny, który wymagał ciągłego prania i szorowania. No ileż można tracić czasu na pranie dywanika :D Szczęśliwie miałam kilka włóczek z t-shirtów i jeszcze 4 koszulki do pocięcia, więc zabrałam się do pracy. No i jak już zaczęłam, to z tego rozpędu nie mogłam przestać. Zrobiłam dywanik do łazienki:
Tu macie moje kopytka dla porównania wielkości. Są to dywaniki, czyli małe twory. Piękne nie są, ale mnie się podobają. Ot, takie śmietnikowe.
Zrobiłam też coś w kolorze jajeczka i szczypiorku:
Czarno-biało-czerwono-różny:
I coś z fioletem oraz niebieskim:
Zapytacie - na cóż mi aż tyle dywaników? Czy będę je wieszać na ścianach i podziwiać? Spokojnie, na razie leży jeno jeden, drugi mam w szafie na zapas. A dwa pójdą do innych domków.
Dywaniki z włóczki z t-shirtów są świetne, bo po pierwsze można wykorzystać niepotrzebne koszulki, po drugie nic się nie marnuje, a po trzecie - bardzo łatwo o nie dbać. Sru do pralki i już :) Kiedyś już robiłam takie dywaniki i jeden z nich długo mi towarzyszył, chociaż był mocno eksploatowany.
Dywaniki robiłam szydełkiem 12 mm, tylko ten z fioletem 9 mm, bo włóczka wyszła cieńsza. Filozofii w tworzeniu też wielkiej nie ma, bo to po prostu półsłupki. Jasne, można się pokusić o jakieś wzorki, ale ja z tego zrezygnowałam. Jest kolorowo, są frędzle, więc i tak na bogato :D
Ostatnio zapragnęłam mieć nowy dywanik w łazience. Miałam taki kupny, który wymagał ciągłego prania i szorowania. No ileż można tracić czasu na pranie dywanika :D Szczęśliwie miałam kilka włóczek z t-shirtów i jeszcze 4 koszulki do pocięcia, więc zabrałam się do pracy. No i jak już zaczęłam, to z tego rozpędu nie mogłam przestać. Zrobiłam dywanik do łazienki:
Tu macie moje kopytka dla porównania wielkości. Są to dywaniki, czyli małe twory. Piękne nie są, ale mnie się podobają. Ot, takie śmietnikowe.
Zrobiłam też coś w kolorze jajeczka i szczypiorku:
Czarno-biało-czerwono-różny:
I coś z fioletem oraz niebieskim:
Zapytacie - na cóż mi aż tyle dywaników? Czy będę je wieszać na ścianach i podziwiać? Spokojnie, na razie leży jeno jeden, drugi mam w szafie na zapas. A dwa pójdą do innych domków.
Dywaniki z włóczki z t-shirtów są świetne, bo po pierwsze można wykorzystać niepotrzebne koszulki, po drugie nic się nie marnuje, a po trzecie - bardzo łatwo o nie dbać. Sru do pralki i już :) Kiedyś już robiłam takie dywaniki i jeden z nich długo mi towarzyszył, chociaż był mocno eksploatowany.
Dywaniki robiłam szydełkiem 12 mm, tylko ten z fioletem 9 mm, bo włóczka wyszła cieńsza. Filozofii w tworzeniu też wielkiej nie ma, bo to po prostu półsłupki. Jasne, można się pokusić o jakieś wzorki, ale ja z tego zrezygnowałam. Jest kolorowo, są frędzle, więc i tak na bogato :D
poniedziałek, 13 kwietnia 2020
Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Łańcuchowa biżuteria
Hej!
Dawno temu nabyłam w lumpeksie ogromny naszyjnik i nawet od razu miałam na niego pomysł, ale wyparował mi z głowy. I tak naszyjnik sobie leżał, nabierając mocy prawnej.
Tak czy siak należała mu się jakaś drobna naprawa, bo nie był w super stanie. Ale sam łańcuch już mi się spodobał. No i zapłaciłam za niego jakieś grosze.
W końcu jednak nadszedł impuls, by w końcu się zająć naszyjnikiem. Przeglądałam jakąś gazetę, a tam w trendach napisali, że w tym sezonie łańcuchy są super modne, lata 90, te sprawy. Były też ze dwa zdjęcia takich właśnie dużych łańcuchów. I to mnie tak natchnęło do przeróbki. W każdym razie potem obczaiłam sobie jeszcze takie łańcuchy na Pintereście i całkiem fajnie to wygląda.
Zaczęłam od odczepienia tych dużych ogniwek z koralikami.
Odczepiłam też zapięcie.
No i tak. W przypadku tego naszyjnika, zamiast klasycznego zapięcia, zastosowałam wielką agrafkę. Kupiłam kiedyś zestaw w Action za jakieś grosze. Pasuje jak ulał :D
A z tych odczepionych ogniwek powstała bransoletka. Ogniwka okazały się bardzo plastyczne, więc wygodnie się tworzyło.
I oto mój zestaw na bogato :D Z jednego naszyjnika mam dwie rzeczy, a jeszcze zostały mi te duże koraliki, więc można jeszcze coś stworzyć :)
Dawno temu nabyłam w lumpeksie ogromny naszyjnik i nawet od razu miałam na niego pomysł, ale wyparował mi z głowy. I tak naszyjnik sobie leżał, nabierając mocy prawnej.
Tak czy siak należała mu się jakaś drobna naprawa, bo nie był w super stanie. Ale sam łańcuch już mi się spodobał. No i zapłaciłam za niego jakieś grosze.
W końcu jednak nadszedł impuls, by w końcu się zająć naszyjnikiem. Przeglądałam jakąś gazetę, a tam w trendach napisali, że w tym sezonie łańcuchy są super modne, lata 90, te sprawy. Były też ze dwa zdjęcia takich właśnie dużych łańcuchów. I to mnie tak natchnęło do przeróbki. W każdym razie potem obczaiłam sobie jeszcze takie łańcuchy na Pintereście i całkiem fajnie to wygląda.
Zaczęłam od odczepienia tych dużych ogniwek z koralikami.
Odczepiłam też zapięcie.
No i tak. W przypadku tego naszyjnika, zamiast klasycznego zapięcia, zastosowałam wielką agrafkę. Kupiłam kiedyś zestaw w Action za jakieś grosze. Pasuje jak ulał :D
A z tych odczepionych ogniwek powstała bransoletka. Ogniwka okazały się bardzo plastyczne, więc wygodnie się tworzyło.
I oto mój zestaw na bogato :D Z jednego naszyjnika mam dwie rzeczy, a jeszcze zostały mi te duże koraliki, więc można jeszcze coś stworzyć :)
niedziela, 12 kwietnia 2020
Kwiatowy stojaczek
Hej!
Mamy wiosnę, więc czas na zmianę dekoracji w domu. U mnie w domu wiosna rozgościła się już wcześniej, bo mi koloru trzeba było. I tak pojawiły się ptaszki, kwiatki, motylki i inne. I dołączył też do tych dekoracji stojaczek w kształcie kwiatka. Docelowo chciałam go oddać Mamie, ale na razie się nie widujemy, więc stojaczek jest u mnie.
Zestaw do zrobienia stojaczka kupiłam w To Tu za 2 zł. Domniemam, że jest z Action, bo sklep ten sprzedaje u siebie rzeczy Decotime.
Zestaw na bogato. Jest konstrukcja, papierowe elementy, pędzelek z farbką, piankowe naklejki i wstążka.
Całkiem szybko udało mi się to zrobić. Papierowe elementy łatwo się wyrywało. Przykleiłam je klejem PVA, jak zwykle. Nie użyłam ani farbki, ani wstążki z zestawu.
Oto i stojaczek:
Całkiem przyjemny jest ten stojaczek, zwłaszcza za taką cenę :D
Mamy wiosnę, więc czas na zmianę dekoracji w domu. U mnie w domu wiosna rozgościła się już wcześniej, bo mi koloru trzeba było. I tak pojawiły się ptaszki, kwiatki, motylki i inne. I dołączył też do tych dekoracji stojaczek w kształcie kwiatka. Docelowo chciałam go oddać Mamie, ale na razie się nie widujemy, więc stojaczek jest u mnie.
Zestaw do zrobienia stojaczka kupiłam w To Tu za 2 zł. Domniemam, że jest z Action, bo sklep ten sprzedaje u siebie rzeczy Decotime.
Zestaw na bogato. Jest konstrukcja, papierowe elementy, pędzelek z farbką, piankowe naklejki i wstążka.
Całkiem szybko udało mi się to zrobić. Papierowe elementy łatwo się wyrywało. Przykleiłam je klejem PVA, jak zwykle. Nie użyłam ani farbki, ani wstążki z zestawu.
Oto i stojaczek:
Całkiem przyjemny jest ten stojaczek, zwłaszcza za taką cenę :D
sobota, 11 kwietnia 2020
Zapachowe saszetki do szafy DIY
Hej!
Lubię otaczać się różnego rodzaju zapachami, zwłaszcza w domu. Dlatego też zrobiłam pachnące saszetki do szafy. Takich rzeczy nie trzeba kupować w sklepie. Można zrobić je w domu niewielkim kosztem, a sam proces nie zabiera dużo czasu.
Co będzie potrzebne?
-suszone kwiaty/sól gruboziarnista/herbata liściasta
-olejki eteryczne
-przewiewna tkanina/gaza
-sznurek
Bierzemy materiał i rozkładamy go. Ja użyłam zwykłej gazy. Na to sypiemy troszkę suszonych kwiatów lub liściastej herbaty, albo soli gruboziarnistej. A na to lejemy odrobinę olejku eterycznego (lub kilku wybranych). Wystarczy dosłownie kilka kropli. Ja użyłam olejku cytronelowego i lawendowego.
Odcinamy sznurek. Następnie gazę z wypełnieniem formujemy na wzór woreczka i zawiązujemy sznurkiem.
Gotowe! Można wieszać do szafy :)
Lubię otaczać się różnego rodzaju zapachami, zwłaszcza w domu. Dlatego też zrobiłam pachnące saszetki do szafy. Takich rzeczy nie trzeba kupować w sklepie. Można zrobić je w domu niewielkim kosztem, a sam proces nie zabiera dużo czasu.
Co będzie potrzebne?
-suszone kwiaty/sól gruboziarnista/herbata liściasta
-olejki eteryczne
-przewiewna tkanina/gaza
-sznurek
Bierzemy materiał i rozkładamy go. Ja użyłam zwykłej gazy. Na to sypiemy troszkę suszonych kwiatów lub liściastej herbaty, albo soli gruboziarnistej. A na to lejemy odrobinę olejku eterycznego (lub kilku wybranych). Wystarczy dosłownie kilka kropli. Ja użyłam olejku cytronelowego i lawendowego.
Odcinamy sznurek. Następnie gazę z wypełnieniem formujemy na wzór woreczka i zawiązujemy sznurkiem.
Gotowe! Można wieszać do szafy :)
czwartek, 9 kwietnia 2020
Markery Colorino z Allegro
Hej!
Przybyło mi ostatnio różnych piśmideł :D No ale, piśmidła mają to do siebie, że się zużywają. Niestety, wieczne nie są. Tym razem pokażę markery Colorino, które nabyłam na Allegro za niecałe 30 zł. Cena taka o jak za 12 sztuk, no ale dostępu do tańszych nie mam.
Jakby co, to przypominam, iż nie zajmuję się profesjonalnie markerami, a post służy, by pokazać produkt i kolory.
Na opakowaniu jest info, że jest to 12 markerów do szkicowania. I w sumie tyle. Nawet nie wiem, na jakiej bazie są te markery. Na pewno nie alkoholowej, bo nie czuć.
Markery są na plastikowej tacce:
Na każdym markerze jest info, która końcówka jest po której stronie.
A tak wygląda końcówka skuwki markera. Jest numerek i kolorek:
Każdy marker ma dwie końcówki. Jedna to taka jakby pędzelkowa. Średnio mi się podoba, wydaje mi się, że szybko się "rozczapirzy".
Druga jest nieco szersza:
A oto i kolory na kartce z bloku rysunkowego. Markery przebijają na drugą stronę:
Fajnie mi się nimi pracuje i bardzo mi się przydają do notatek i prostych rysunków. Zakup zdecydowanie udany :)
Przybyło mi ostatnio różnych piśmideł :D No ale, piśmidła mają to do siebie, że się zużywają. Niestety, wieczne nie są. Tym razem pokażę markery Colorino, które nabyłam na Allegro za niecałe 30 zł. Cena taka o jak za 12 sztuk, no ale dostępu do tańszych nie mam.
Jakby co, to przypominam, iż nie zajmuję się profesjonalnie markerami, a post służy, by pokazać produkt i kolory.
Na opakowaniu jest info, że jest to 12 markerów do szkicowania. I w sumie tyle. Nawet nie wiem, na jakiej bazie są te markery. Na pewno nie alkoholowej, bo nie czuć.
Markery są na plastikowej tacce:
Na każdym markerze jest info, która końcówka jest po której stronie.
A tak wygląda końcówka skuwki markera. Jest numerek i kolorek:
Każdy marker ma dwie końcówki. Jedna to taka jakby pędzelkowa. Średnio mi się podoba, wydaje mi się, że szybko się "rozczapirzy".
Druga jest nieco szersza:
A oto i kolory na kartce z bloku rysunkowego. Markery przebijają na drugą stronę:
Fajnie mi się nimi pracuje i bardzo mi się przydają do notatek i prostych rysunków. Zakup zdecydowanie udany :)
środa, 8 kwietnia 2020
Domowe sposoby na biegunkę
Hej!
Biegunka to niefajna dolegliwość. Może dopaść wszędzie i znienacka, w najmniej odpowiednim momencie. Co prawda są przypadki, że trzeba się skonsultować z lekarzem, ale czasami wystarczy wziąć leki bez recepty, albo dopomóc sobie domowymi sposobami. Jest ich trochę, zapraszam na poradnik :)
Bluszczyk kurdybanek
To mój hit. Reguluje wypróżnienia i przemianę materii. Wystarczy 1-2 łyżeczki ziela zaparzyć przez 20 minut i pić 2-3 razy dziennie. Polecam gorąco, potrafi zastopować :D
Rumianek pospolity
Cóż tu dużo mówić - polecany od lat na wszelkie jazdy w jelitach. Do tego bardzo dobrze dostępny, herbatkę można nabyć w każdym sklepie spożywczym. Można też oczywiście nazbierać sobie koszyczki rumianku na łące.
Borówka brzusznica i borówka czernica
Owoce borówki skutecznie mogą zatrzymać biegunkę. Mogą to być owoce świeże, suszone, a także te ze słoika.
Rzepik pospolity
Ziele rzepiku ma w sobie związki ściągające i absorbuje płyny w jelitach. Wystarczy 2 łyżeczki ziela zaparzać przez 10 minut i pić napar 1-3 razy dziennie.
Mięta pieprzowa
Ziele znane i stosowane w wielu domach, dostępne tak samo dobrze jak rumianek. Pijemy do 3 szklanek naparu dziennie.
Jeżyna i malina
Odwar z korzeni albo napar z liści ma właściwości ściągające. Najprościej oczywiście użyć liści. Jedną lub dwie łyżeczki zaparzamy przez 10 minut i pijemy do 3 razy dziennie.
Jabłko
Dzięki pektynom pomoże w biegunce. Najlepiej zjeść mus z jabłka, albo upiec owoc razem ze skórką. Absolutnie nie pić soku, bo będzie jeszcze gorzej.
Marchew
Zupa z marchwi także jest polecana przy biegunce. Na parze można ugotować plastry marchwi do miękkości, potem zmiksować i spożywać.
Herbata czarna
Niesłodzona herbata to także znany sposób na biegunkę. Zaparzamy 5 minut i pijemy.
Czosnek
Ooo tak, czosnek jest świetny. Niszczy wszystko, wirusy, bakterie, pasożyty. Zniszczy też biegunkę. Wcinamy 1-2 zgniecione ząbki czosnku dziennie.
Ziołowa mieszanka na biegunkę
1 i 1/2 dag liści babki lancetowatej
1 i 1/2 dag koszyczków rumianku
1 i 1/2 dag kory dębu
1 i 1/2 dag owoców borówki czernicy
1 i 1/2 dag ziela rdestu ptasiego
1 dag kłącza pięciornika
1 dag porostu islandzkiego
Wszystkie ziółka wymieszać. Jedną łyżkę mieszanki zalać szklanką wody i grzać do wrzenia, a następnie gotować 5 minut. Pić 2-3 razy dziennie przed posiłkiem.
Sposoby od Ani z bloga Ania maluje
Jakiś czas temu zeskrinowałam z instastory Ani dość ciekawe sposoby. Myślę, że warto spróbować :)
Inne zioła pomagające przy biegunce:
ziele babki lancetowatej
kłącze pięciornika
ziele rdestu ptasiego
ziele tymianku
liść czarnej porzeczki
liść poziomki
ziele pokrzywy
owoc dzikiej róży
Olejki eteryczne pomocne przy biegunce:
goździkowy
imbirowy
z mirry
z muszkatołowca
z sandałowca
Wiadomo, że przy biegunce trzeba się nawadniać. Świetnie sprawdzi się woda, ale także domowy napój nawadniający.
Przepis na napój nawadniający przy biegunce
600 ml wody
5 ml soli kuchennej
15 ml cukru
Wodę zagotować i zalać cukier oraz sól. Pić miksturę często, w małych ilościach.
Dajcie znać, jakie są Wasze sposoby :)
Źródła:
H. Różański - Fitoterapia
Linda B. White, Steven Foster - Księga zdrowia. Ziołowa apteka domowa
A. Pawłowski, D. Szeląg - Wygraj zdrowie z naturą
S. Farber, A. Meyer - Olejki aromatyczne - w domowej apteczce
Biegunka to niefajna dolegliwość. Może dopaść wszędzie i znienacka, w najmniej odpowiednim momencie. Co prawda są przypadki, że trzeba się skonsultować z lekarzem, ale czasami wystarczy wziąć leki bez recepty, albo dopomóc sobie domowymi sposobami. Jest ich trochę, zapraszam na poradnik :)
Zioła i inne
Bluszczyk kurdybanek
To mój hit. Reguluje wypróżnienia i przemianę materii. Wystarczy 1-2 łyżeczki ziela zaparzyć przez 20 minut i pić 2-3 razy dziennie. Polecam gorąco, potrafi zastopować :D
Rumianek pospolity
Cóż tu dużo mówić - polecany od lat na wszelkie jazdy w jelitach. Do tego bardzo dobrze dostępny, herbatkę można nabyć w każdym sklepie spożywczym. Można też oczywiście nazbierać sobie koszyczki rumianku na łące.
Borówka brzusznica i borówka czernica
Owoce borówki skutecznie mogą zatrzymać biegunkę. Mogą to być owoce świeże, suszone, a także te ze słoika.
Rzepik pospolity
Ziele rzepiku ma w sobie związki ściągające i absorbuje płyny w jelitach. Wystarczy 2 łyżeczki ziela zaparzać przez 10 minut i pić napar 1-3 razy dziennie.
Mięta pieprzowa
Ziele znane i stosowane w wielu domach, dostępne tak samo dobrze jak rumianek. Pijemy do 3 szklanek naparu dziennie.
Jeżyna i malina
Odwar z korzeni albo napar z liści ma właściwości ściągające. Najprościej oczywiście użyć liści. Jedną lub dwie łyżeczki zaparzamy przez 10 minut i pijemy do 3 razy dziennie.
Jabłko
Dzięki pektynom pomoże w biegunce. Najlepiej zjeść mus z jabłka, albo upiec owoc razem ze skórką. Absolutnie nie pić soku, bo będzie jeszcze gorzej.
Marchew
Zupa z marchwi także jest polecana przy biegunce. Na parze można ugotować plastry marchwi do miękkości, potem zmiksować i spożywać.
Herbata czarna
Niesłodzona herbata to także znany sposób na biegunkę. Zaparzamy 5 minut i pijemy.
Czosnek
Ooo tak, czosnek jest świetny. Niszczy wszystko, wirusy, bakterie, pasożyty. Zniszczy też biegunkę. Wcinamy 1-2 zgniecione ząbki czosnku dziennie.
Ziołowa mieszanka na biegunkę
1 i 1/2 dag liści babki lancetowatej
1 i 1/2 dag koszyczków rumianku
1 i 1/2 dag kory dębu
1 i 1/2 dag owoców borówki czernicy
1 i 1/2 dag ziela rdestu ptasiego
1 dag kłącza pięciornika
1 dag porostu islandzkiego
Wszystkie ziółka wymieszać. Jedną łyżkę mieszanki zalać szklanką wody i grzać do wrzenia, a następnie gotować 5 minut. Pić 2-3 razy dziennie przed posiłkiem.
Sposoby od Ani z bloga Ania maluje
Jakiś czas temu zeskrinowałam z instastory Ani dość ciekawe sposoby. Myślę, że warto spróbować :)
Inne zioła pomagające przy biegunce:
ziele babki lancetowatej
kłącze pięciornika
ziele rdestu ptasiego
ziele tymianku
liść czarnej porzeczki
liść poziomki
ziele pokrzywy
owoc dzikiej róży
Olejki eteryczne
Olejki eteryczne także sprawdzą się przy biegunce. Wybrany olejek dodajemy do oleju migdałowego (1-2 krople na 50 ml) i masujemy podbrzusze. Nie spożywamy olejków doustnie.Olejki eteryczne pomocne przy biegunce:
goździkowy
imbirowy
z mirry
z muszkatołowca
z sandałowca
Wiadomo, że przy biegunce trzeba się nawadniać. Świetnie sprawdzi się woda, ale także domowy napój nawadniający.
Przepis na napój nawadniający przy biegunce
600 ml wody
5 ml soli kuchennej
15 ml cukru
Wodę zagotować i zalać cukier oraz sól. Pić miksturę często, w małych ilościach.
Dajcie znać, jakie są Wasze sposoby :)
Źródła:
H. Różański - Fitoterapia
Linda B. White, Steven Foster - Księga zdrowia. Ziołowa apteka domowa
A. Pawłowski, D. Szeląg - Wygraj zdrowie z naturą
S. Farber, A. Meyer - Olejki aromatyczne - w domowej apteczce
Subskrybuj:
Posty (Atom)