Hej!
Jakiś czas temu przywiozłam z domu rodzinnego kilka suchych pasteli. Pomyślałam, że przydadzą mi się do art journali. Miałam rację. Tak mi się spodobały, że zapragnęłam mieć jakiś większy zestaw. Bardzo spodobały mi się suche pastele z Astry, które znalazłam na Allegro. Nie mogłam jednak znaleźć sklepu, w którym dobrałabym jeszcze jakieś rzeczy. A samych pasteli nie chciałam zamawiać ze względu na płatną przesyłkę. Na szczęście przez przypadek znalazłam te pastele w Auchan, zestaw 36 sztuk kosztował 46,95 zł. Do najtańszych pasteli nie należą, ale do najdroższych także nie.
Przy okazji dodam, że piszę ten post z perspektywy osoby, która traktuje pastele hobbystycznie. Używam ich do art journali, nie maluję profesjonalnie.
Informacje od producenta. Jeśli chodzi o utrwalanie malunków, ja używam lakieru do włosów i to dobrze się sprawdza.
Pastele są zapakowane w kartonowe pudełko z okienkiem. W środku ułożone są na plastikowych "rynienkach". Kolory są żywe i ładnie się prezentują. Pastele są okrągłe i mają długość ok. 5 cm.
Pastele z bliska. Jak widać, nie mają żadnej owijki ani oprawy. Póki co żaden mi nie spadł, także nie wiem, jak z odpornością na upadki :D
Kolorów jest 36 i to jest największy zestaw od Astry. Poniżej wszystkie kolory na kartce:
Kolory nie tylko w opakowaniu są żywe, ale na kartce również. Łatwo się rozcierają. Oczywiście pylą, no ale suche pastele tak już mają. Ja zawsze po ich użyciu smaruję dłonie kremem do rąk :)
Mnie zestaw bardzo się podoba i dobrze mi się używa tych pasteli, ale tak jak pisałam na samym początku - używam ich do art journali i tu dobrze się sprawdzają. Najbardziej cieszy mnie, że jest tyle kolorów :D Można zaszaleć :)
Dajcie znać, jak Wam się podoba taki zestaw i czy lubicie suche pastele :)
sobota, 11 stycznia 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz