Jeszcze nie tak dawno temu muzyki słuchało się z odtwarzaczy. Najpierw miałam odtwarzacz kasetowy, walkmana znaczy się. Mam go do tej pory i wciąż działa! Potem kupiłam odtwarzacz płyt CD, discmana znaczy się. Mam go do tej pory, niestety nie działa. A potem stałam się fanką odtwarzaczy mp3, miałam ich całe multum. A teraz cóż, nie trzeba mieć czegoś takiego.
Jakiś czas temu zepsuł mi się mój odtwarzacz płyt CD i jakoś tak zrobiło mi się smutno, bo płyt mam sporo, a odtwarzać za bardzo nie ma na czym. Udało mi się kupić nowe urządzenie (nówka nieśmigana) za 19 zł. Bardzo lubię słuchać książek właśnie z płyt, ale czasami puszczę sobie i muzykę. Discman ma jedną wadę - jest wielki i nie mieści się w kieszeni. A gdy się chce posłuchać czegoś w domu na przykład w trakcie sprzątania - no to kicha. Nosić w kieszeni się nie da, w ręku niewygodnie, a nosić po chałupie torbę wyjściową to już w ogóle.
Postanowiłam więc zrobić mini torebkę na odtwarzacz - można ją przewiesić przez ramię albo na szyi i słuchać książek czy muzyki w trakcie sprzątania. Zrobiłam tę torebkę z włóczki Alison & Mae Specials 2-tone cake ze sklepu Action (teraz ich nie ma, ale w dalszym ciągu mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będą). Przędzę tę już prezentowałam na blogu: >>torebka z włóćzki Alison & Mae Special 2-tone cake<< i >>torebka z japońskim węzłem mosu bag<<.
Torebeczka jest bardzo prosta, mieści odtwarzacz i zwinięte słuchawki. Pasek zrobiłam dość krótki, bo wiedziałam, że się rozciągnie. Planowałam też jakoś ją ozdobić, ale nie przyszło mi nic ciekawego do głowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz