sobota, 2 kwietnia 2016

Maszyna poszła w ruch | Pytanie do Was

10:24:00 8 Comments
Hej!
No i w końcu nadszedł ten czas, że odważyłam się wyciągnąć maszynę z pudełka. Na początku tylko nieśmiało postawiłam ją na środku pokoju, a dopiero następnego dnia otworzyłam pudło. Mam najtańszą maszynę z Tesco i jest ze mną już chyba z 5 lat i na palcach 1 ręki mogę policzyć, ile razy na niej szyłam. Kiedy ją kupowałam, byłam pewna, że będę szyła sporo, bo przecież tak lubiłam szycie z Babcią na jej Łuczniku. Zapomniałam, że od tego szycia minęło kilka lat, a ja już średnio cokolwiek pamiętam. Pewność siebie mnie zgubiła.
Do szycia mocno się zniechęciłam i maszynę przechowywała teściowa. W końcu jednak stwierdziłam, że umiejętność szycia przydaje się w życiu. Kupiłam sobie książkę "Co za szycie" i postanowiłam działać. I tak wyszła spod mojej ręki najbardziej krzywa torba na świecie, ale co tam. Taką uszyłam, taką będę nosić (za karę :D). Jakby nie patrzeć, jest jedna na milion :D Do tego jest dość pojemna i na pewno nada się na noszenie cebuli. Jak uszyję jeszcze 5 tysięcy takich toreb, to zacznę je rozdawać znajomym.
Prosta torba powstała, ale chciałabym się rozwinąć nieco w tym kierunku. Mam takie oto lektury (mam też masę gazetek typu Burda):
I tu chcę Was zapytać - polecacie jakieś książki, blogi, filmiki lub macie porady własne? Chętnie bym się dokształciła :) Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach, z czego mogłabym się douczyć :)

Miłego weekendu! :)

środa, 30 marca 2016

Wesoły ananas | Kolorowe bransoletki

09:46:00 15 Comments
Hej!
Ostatnio zorientowałam się, że niemal na wszystkie urządzenia i gadżety mam pokrowce, za to na starą Nokię, która służy jako budzik i mp3, nie mam żadnego etui. Od razu wiedziałam, że zrobię na nią ananaska. W sumie nie wiem, dlaczego, tak po prostu wpadł mi do głowy :) Ananasek powstał z żółtego i zielonego kotka, oczy są z czarnych koralików, natomiast wzór jest własny. Oto mój pokrowiec:
Z początku nie planowałam robienia buźki, ale bez niej etui było "gołe" :D Ogólnie planuję jeszcze inne ananasy, ale to za jakiś czas :)
Naszło mnie też na proste, kolorowe bransoletki z drewnianych koralików. Mam ich pod dostatkiem, ale znudziło mi się robienie korali, a że kupiłam gumkę, to stworzyłam bransoletki. Bardzo lubię mieć sporo różnych kolorowych bransoletek na ręku, zwłaszcza wiosną i latem, jak dla mnie fajnie to wygląda :) Bransoletki zaprezentuje mój kot:
Jak Wam się podobają moje twory? :)

poniedziałek, 28 marca 2016

Wymianki z Olą i Anią

13:36:00 6 Comments

Hej!
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze i spędzacie czas, tak jak chcecie :) Ja właśnie odpoczywam po nocnej podróży, a na dniach nadrobię Wasze blogi :)
Dzisiaj, od razu po wstaniu, rozpakowałam wymiankowe paczki. Wymieniłam się z dwiema osóbkami i dzisiaj chcę Wam pokazać, co dałam i co dostałam :) Nie będzie dużo tekstu, tylko fotki, więc zapraszam do oglądania :)
Na sam początek Wielkanocna wymianka z Olą. Oto, co wysłałam ja:
Podkładki, które widzieliście w tym poście:
Kołnierzyki:
Kurka oraz jajka:
Kartka z kurakiem:
Naklejki na paznokcie oraz wiosenny lakier:
Kolorowanka:
Urocze mydełko:
Herbatka i do tego naklejki do notatek, tylko sfocić zapomniałam :D
A od Oli dostałam:
Kubek z kotami oraz zaparzacz (swoją drogą widziałam ostatnio identyczny i zastanawiałam się nad zakupem :D):
Suszki i serwetki:
Rzeczy różne:
Zmywacz i duet do stópek:
No i karteczka:

Wymieniłam się także z Anią, która prowadzi bloga The Creative Space. Zachęcam Was do odwiedzin i nacieszenia oka pięknymi zdjęciami i przeboskimi pracami :)
Ani zależało na kołnierzykach, więc posłałam dwie sztuki:
 Do tego dorzuciłam jajeczka:
 I kartkę z kurakiem:
 A ja zapragnęłam mieć od Ani ręcznie szytą sówkę. Nie mogę oderwać od niej oczu, jest cudowna! :)
 Dostałam też koszyczek i jajo:
 No i świeczki i dziurkacz:
Ja (jak zawsze) jestem mega zadowolona z wymianek :)
Wpadło Wam coś w oko? :D

czwartek, 24 marca 2016

Zakuposki: Tiger, Empik, Pepco

14:13:00 11 Comments


Hej!
W ostatniej notce wspominałam Wam, że wybieram się na zakuposki do Wro. Pomyślałam, że pokażę co nabyłam, bo może i Wam wpadnie coś w oko. Nie udało mi się kupić wszystkiego z listy, no ale trudno :( I tak poszalałam, ale długo czekałam na wizytę w Tigerze i może dlatego jest tego trochę :D

Na początek pokażę rzeczy z Tigera.
Pierwsza rzecz jakże niezbędna - krosno! Ogólnie jak ktoś nie lubi wydawać pieniędzy, to może sobie takie zrobić (polecam instrukcję u Anielskiej Anieli), ale ja chciałam mieć takie krosno z drewna. Ten zestaw kosztował 30 złotych i oprócz krosna zawiera zestaw malutkich włóczek oraz plastikową igłę.

Ostatnio mam fazę na mini włóczki i tym razem skusiłam się na nieco żywsze kolory. Zestaw dziesięciu motków po 10 gramów każdy kosztował 20 zeta.

Obok gumki elastycznej z brokatem (nie mogło być inaczej) oraz memo karteczek sówek nie mogłam przejść obojętnie. W zasadzie same wskoczyły mi do koszyka... Każda z rzeczy za 4 zeta za sztukę.

Kto mnie zna, ten wie, że lubię drewno. Wzięłam więc piórnik kłodę za dychę, będzie na moje drewniane ołówki.

 Samoprzylepne truskawki za złotych 6.

Urocze fantazyjne pomponiaste włóczki za 6 zł za motek. Nie wiem jeszcze, co z nich zrobię, ale coś wymyślę :D
W Tigerze kusiły mnie jeszcze drewniane pieczątki (zestaw za 15 zeta) oraz t-shirtowa włóczka (motek za dychę). Podobały mi się też metalowe koszyki, półka plaster miodu i rura wydechowa do roweru :D Było tam naprawdę trochę fajnych rzeczy (tak, wiem, podniecam się jakby ktoś Amerykę odkrył, ale ja nie mam tego sklepu u siebie :D). Widziałam też przyrząd do robienia pomponów i kwiatków, szydełka, mega grubą wełnę, druty i masę innych fajnych akcesoriów. Naprawdę ciężko było się powstrzymać przed wrzuceniem większości rzeczy do koszyka :D

W Empiku w końcu skusiłam się na książkę "Co za szycie" (49 zł). Kiedyś tyle szyłam, a teraz mam fobię siąść przy maszynie (bo mi wiecznie bębenek wypada...). Mam nadzieję, że teraz zasiądę bez żadnego strachu i w końcu coś uszyję :)

W Pepco zdecydowałam się na zakup muffinkowej blachy. Wiem, że z robótkami ma to mały związek, ale ja chcę w tej blasze robić kule do kąpieli, a to ma duży związek z DIY :D Forma z papilotkami kosztowała mnie 15 zeta.

A na sam koniec prezent od Mamy - kordonek Ariadna:

Nabyliście coś ostatnio fajnego? Wpadło Wam coś w oko z moich zakuposków? :D

wtorek, 22 marca 2016

Marynarski koszyk

07:05:00 12 Comments
Hej!
W ostatni weekend mój mózg bardzo chciał coś robić, ale ciało już nie bardzo. Pomyślałam więc, że skończę dawkować sobie to szczęście i wykończę t-shirtową włóczkę. Oczywiście wpadł mi do głowy pomysł na koszyk, bo chciałam mieć jakiś organizer na mini włóczki. Niestety, nie miałam pojęcia, ile przędzy pójdzie na koszyk i wraz odrobina włóczki mi została. Mogłam zrobić odrobinę większe denko, no ale trudno :) Koszyk robiłam półsłupkami szydełkiem 8mm i trochę go zaokrągliłam:

Ostatnio z domu zabrałam guziki z kotwicą i jeden z nich wylądował na koszyku w ramach ozdoby :)

Jak Wam się podoba taka morska wersja? Ja uwielbiam tego typu klimaty i mogę godzinami wpatrywać się w pływające statki :)

Wczoraj przyjechałam na tydzień do rodziców, więc będzie mnie nieco mniej na Waszych blogach, ale na bank będę na fb i instagramie :) Jutro jadę do Wro na zakuposki i mam nadzieję, że będę Wam mogła coś fajnego pokazać :)

sobota, 19 marca 2016

Kociątko

09:51:00 12 Comments
Hej!
Dawno nie robiłam szydełkowych kotów. Dawno też nie było przygód Zenka, jednak z pewnością coś niedługo się pojawi :) Wiem, że wierni fani czekają, a ja się postaram niedługo wrzucić coś nowego. Może w końcu uda mi się zrobić tę rzecz, która jest mi potrzebna dla Zenka :)
Dzisiaj chcę pokazać kota minimalistycznego. Lubię szydełkować koty kolorowe, a tym razem postawiłam na jeden kolor i na włóczkę, której ostatnio mocno się czepiłam (Falka z Aniluxu). Swoją drogą zawsze narzekam, że nie mam przędzy na większy twór, a jak nagle mam dużo włóczki jednego rodzaju, to robię kilka mniejszych duperel. Brawo ja :D
Pierwszy kot tego typu powstał w 2012 roku i możecie zobaczyć go na moim poprzednim blogu. Co jakiś czas lubię coś takiego wydłubać, zwłaszcza na prezent. Dość szybko się je dzierga, a i fajnie wyglądają :) Ten kotek zostaje ze mną, bardzo mi się podoba :)
Kotka wydłubałam z wspomnianej wyżej Falki, natomiast ogonek zrobiłam na młynku dziewiarskim. Tym razem postawiłam na nieco krótszy, żeby się kocisko nie zaplątało we własny ogon :D
Jak Wam się podoba taki mruczek? :)