niedziela, 8 maja 2016

Biżuteria DIY | Sznurkowe bransoletki | Pierścionki sprężynki

08:34:00 9 Comments
Hej!
Na początku chcę Wam podziękować, za opinie dotyczące nowego szablonu. Cieszę się, że się podoba :) Co prawda całość wymaga jeszcze dopracowania, ale poprawię to w wolnej chwili.
Póki co, coś skutecznie odciąga mnie od szydełka. Czasem tak mam, że muszę sobie zrobić przerwę, pomyśleć nad projektami i zastanowić się, co jest mi potrzebne. Ostatnio dostałam paczkę pięknych włóczek (pokażę je dokładnie w poście z zakupami) i cały czas myślę, jak je wykorzystać. A skoro szydełkować nie mam ochoty i skończyło mi się obrzydzenie do biżuterii, to dłubię bransoletki i inne ozdóbki. W tym poście wspominałam Wam, że chodziłam do szkoły jubilerskiej. Nic z tego nie wyszło, zrezygnowałam po kilku lekcjach i bardzo się z tego cieszę. Nie będę pisać, z jakich powodów rzuciłam tę szkołę, ale może kiedyś o tym napiszę.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym wstępem :D Już przechodzimy do tematu dzisiejszej notki, czyli biżuterii. Nadłubałam kilka rzeczy i wciąż robię kolejne. Zaczniemy od prostych bransoletek na sznurkach. Naszło mnie na takie, kiedy znalazłam w swoich zbiorach plastikowe serduszko. Pomalowałam je czerwonym lakierem i doczepiłam sznurki. Lubię bransoletki sznurkowe, więc od razu powstały kolejne - z kółkiem (pierścionek z H&M) oraz z różami (z kleju na gorąco):
Zrobiłam też prostą bransoletkę z drewnianych koralików na gumce oraz przemalowałam plastikową bransoletkę na złoto:

Biżuteria z kleju na gorąco wciągnęła mnie totalnie i cały czas powstają kolejne wisiorki, naszyjniki i pierścionki. Ostatnio kupiłam nową foremkę, z której nie jestem do końca zadowolona. W każdym razie zrobiłam wisior, który miał być muszlą (bardziej mi to przypomina muszlę klozetową niż muszlę z morza, ale cóż... :D). Muszlę pomalowałam na neonowy zielony:
Ostatnio ktoś mnie pytał w komentarzu, czy elementy z kleju się od siebie nie odczepiają. O ile zatopione ogniwka siedzą mocno, tak niestety same róże nie chcą się trzymać obok siebie. Ale spoko, już testuję nowe rozwiązania i jak to dopracuję, to dam znać :D

Zrobiłam też proste pierścionki-sprężynki. Miałam za dzieciaka podobne (z gazety :D) i znowu zapragnęłam takie mieć. Drutu mam pod dostatkiem, więc zaszalałam i stworzyłam aż trzy - jeden podwójny z drutu w kolorze złotym i srebrnym oraz dwa pojedyncze:

Na sam koniec biżuteria do torebki - brelok z wieżą Eiffla. Dostałam kiedyś tę wieżę od przyjaciela i tak sobie leżała w szufladzie, aż w końcu wyciągnęłam ją i pomalowałam na różowo. Przeuwielbiam różne doczepki do torebek, więc wieża stała się ozdobą mojej shopperki z Pepco:
Wpadło Wam coś w oko z moich propozycji? :)

piątek, 6 maja 2016

Igielnik | Organizer na pierścionki

09:40:00 6 Comments
Hej!
I dzisiaj znowu organizery :D Ostatnio trochę ich tworzę i co prawda nie są to rzeczy odkrywcze, ale dla mnie niezbędne. Choćby taki igielnik - chodził za mną już nie wiem, ile czasu. Ciągle gubię igły, szpilki latają po chałupie, więc pozostało mi tylko siąść i igielnik zrobić. Wzięłam kawałek starego dresu, nakleiłam na to koronkę, następnie zaczęłam formować coś w rodzaju grzybka. Napchałam tam waty, następnie zszyłam dół i wsadziłam grzybka do słoiczka. No i igielnik gotowy :D

Dawno temu dostałam od szwagierki plastikowe pudełko po Ferrero Rocher (w zasadzie to sama se je wzięłam, bo leżało na stercie "do wyrzucenia"). Długo się zastanawiałam, co z nim zrobić i ciągałam je po wszystkich stancjach. Chowałam w nim różne rzeczy, aż w końcu stwierdziłam, że będzie fajnym organizerem na biżuterię i wsadzi się go do szuflady. Szuflad u mnie jednak jest jak na lekarstwo i wszystkie są w użyciu, więc musiałam zmienić koncepcję. Przemalowałam pudełko na złoto (by zakryć napisy) i zrobiłam w środku coś w rodzaju naleśników (inspiracja, jak zwykle, Pinterest).
Z tymi naleśnikami był niemały problem, bo nie miałam ich z czego zrobić. W końcu pocięłam dres, uformowałam wałeczki, a do środka powkładałam kawałki pianki (taka zabezpieczająca do pudełek), i kawałki starej maty do ćwiczeń. Całość posklejałam i włożyłam do pudełka, a potem jeszcze dodałam element radosnej twórczości w postaci wstążki. I gotowe :D
Przy okazji możecie zobaczyć pierścionki z kleju na gorąco :D
[nie, to nie są wszystkie moje pierścionki, ciągle znajduję w kątach kolejne :D]

Co myślicie o takich organizerach? :D

środa, 4 maja 2016

Gęś i ananas

09:27:00 4 Comments
Hej!
Długo się zbierałam z tym postem i kilka razy robiłam zdjęcia, bo wszystko się zmieniało. Cóż, nic nie poradzę na to, że szybko się nudzę :D Tak czy siak, przyszedł czas na zmianę dekoracji na komodzie. Na Pinterest znalazłam fajnego ananasa i zapragnęłam mieć ten owoc u siebie. Nie miałam szablonu i kilka razy próbowałam narysować go na kartce. W końcu coś tam powstało, więc przeniosłam kontury na drewno i wycięłam. Surowy ananas średnio mi się podobał, więc pomalowałam go farbami akrylowymi. Nawet wyszło mi równo :D Ananas jest pomalowany tylko z przodu - jak mi się znudzi, to go odwrócę :D
 Tak prezentuje się z całością:
Sowa | Obrazek - Empik | Świeczniki - Biedronka | Pastelowa serwetka |

Na drewnianym aparacie postawiłam figurkę krecika. Jestem fanką tej animacji i ogólnie lubię wszystko, co czeskie :D W zasadzie postawiłam tego krecika, żeby o nim nie zapomnieć. Myślę, żeby zrobić z niego jakiś naszyjnik :D
 W kielichu umieściłam suszki i bukszpan od Oli:
Po drugiej stronie komody w dalszym ciągu stoi patera na perfumy, lampion ze słoika, deska ze zdjęciami i organizer z kredkami:

Przed Wielkanocą wycięłam gęś z drewna. W zasadzie na szablonie było napisane, że to kaczka, ale mi to przypomina gęś :D  To w sumie nie takie istotne, w każdym razie gęś miałam dać Mamie. Niestety, tak się złożyło, że gęsi nie dałam i ptak leżał sobie wśród mojego drewna. W końcu ją wyciągnęłam, oszlifowałam i pomalowałam białą farbą akrylową, bo taka goła wyglądała średnio:
 I gęś stoi sobie na mojej korkowej tablicy w kuchni, bo nie wiem, co z nią zrobić :D
Jak Wam się podoba moja najnowsza dekoracja? :D

poniedziałek, 2 maja 2016

Mini stolik piknikowy DIY

10:15:00 5 Comments
Hej!
Zawsze zazdrościłam mojej Mamie ogrodowego pieńka, na którym mogła sobie postawić kawę. Pieniek to super sprawa, ale tylko wtedy, kiedy stoi w jednym miejscu. Ciąganie go po całym podwórku nie wchodzi w grę. Z pomocą przyszedł mi jednak Pinterest, na którym wypatrzyłam fajny mini stoliczek piknikowy. Pogmerałam w moich drewienkach, wyciągnęłam nogę ze szpikulcem (z którą nie wiedziałam, co zrobić) i zrobiłam mini przenośny stolik.
W kawałku drewna wywierciłam otwór, w który wkleiłam szpikulec. Kiedy całość, wyschła, deseczkę pomalowałam bejcą. Noga z drugiej strony też ma szpikulec, więc stolik można wbić w dowolne miejsce.
Dzięki temu nie muszę stawiać kubków na ziemi :D
Nie wiem dlaczego, ale ten mój wytwór mega mnie rozśmieszył (to chyba przez te szpikulce :D). Ale jakby nie patrzeć, zrobiłam rzecz szalenie przydatną :D
Co myślicie o takim stoliku? I jak tam Wasze Majówki? :D

piątek, 29 kwietnia 2016

Naszyjnik z kleju DIY

09:21:00 13 Comments
Hej!
W ostatnim zakupowym poście pokazywałam Wam foremki do pralinek. Wiedziałam, że żadnych słodyczy tworzyła nie będę i wykorzystam je raczej do jakichś eksperymentów. Wymyśliłam sobie, że zrobię biżuterię, chociaż początkowo nie byłam pewna, czy będzie to naszyjnik, zawieszka, a może bransoletka. Chwyciłam mój pistolet z gorącym klejem i wypełniłam foremkę. Kiedy klej zastygł, wyjęłam różyczki i zaczęłam nakładać kolejne warstwy lakieru do paznokci. W dalszym ciągu nie miałam koncepcji, co z tego wyjdzie. Dopiero kiedy wszystkie kwiatki były już całkowicie niebieskie, wymyśliłam prosty naszyjnik. Skleiłam róże, dokleiłam kółeczka, zawiesiłam całość na łańcuszku i gotowe :) Tak się prezentuje:
Zabawa z klejem tak mi się spodobała, że tworzę już kolejne biżutki :D Muszę tylko dokupić klej, bo cały już wyszedł. Kolejne projekty będę pokazywać na blogu :D Swoją drogą jestem mega ciekawa, jakby to wyglądało w macie. Muszę poszukać jakiegoś fajnego matowego lakieru :D
Co myślicie o takiej biżuterii? :)

środa, 27 kwietnia 2016

Jeansowe koszyki

08:51:00 14 Comments
Hej!
Ostatnio trochę zaniedbałam szydełko, ale chyba była mi potrzebna taka przerwa. Mam teraz fazę na DIY i cały czas coś przerabiam, dorabiam i wymyślam, a efekty tych dłubanek już niedługo zobaczycie na blogu. Szydełka nie zamierzam odstawiać w kąt, ale brakuje mi jakichś fajnych pomysłów. Do dzisiejszej notki natchnął mnie mój narzeczony, który wiecznie znosi jakieś dziwne rzeczy i rozkłada na komodzie. Pomyślałam, że zrobię koszyki na takie pierdółki, tylko brakowało mi przędzy. Ale kiedy przeglądałam bloga Anielskiej Anieli i zobaczyłam włóczkę z dżinsów to wiedziałam, że to jest to :D Od razu powygrzebywałam niepotrzebne pary spodni i przystąpiłam do cięcia. To zdecydowanie była najgorsza część, myślałam, że odpadną mi palce. Pocięłam dwie pary, aby stworzyć dwa koszyki.
O ile z tą ciemniejszą dobrze mi się pracowało, tak z jaśniejszą nie było łatwo. Nie zliczę ile razy przerwała mi się na szwie. W sumie dobrze, że dżinsy te zostały przerobione na przędzę, bo jakby miały się nagle i niespodziewanie rozejść... :D
A to moje koszyczki:

Muszę przyznać, że całkiem fajna jest zabawa z dżinsową włóczką, chociaż ciężko się z nią pracuje. A Wy próbowaliście szydełkować z takiej przędzy? Co myślicie o tego typu koszykach? :)

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Zakuposki: Biedronka, KIK, Pepco

09:22:00 5 Comments
Hej!
Zauważyłam, że posty zakupowe cieszą się na moim blogu sporą popularnością, więc dzisiaj czas na zakuposki! Pokażę Wam parę rzeczy wraz z cenami, może akurat wpadnie Wam coś w oko :) Zapraszam do oglądania fotek! :)

Biedronka
W tym roku w Biedronce znowu pojawiły się bloki kreatywne. Mam już takie dwa i baaardzo mi się podobają - są świetne do wyrobu kartek (i nie tylko). Znajdziemy w nim 516 naklejek literek, po 7 arkuszy papieru 170g i 80g oraz 2 arkusze z motywami dekoracyjnymi. Jeden taki blok kosztuje 7.99 zł i jest kilka wersji do wyboru:
Poszczególne kartki z bloku:
Nabyłam też zestaw cienkopisów za 3 zł, takich pisaków nigdy dość :D
Chwyciłam jeszcze 3 lakiery, będą mi potrzebne do DIY :D Jeden był za 2.99, a pozostałe za 4.79 (niestety nie wiem, które za ile :D):
Biedra rzuciła też folię piankową za 6.99 zł. Ostatnim razem kupiłam takową, ale z wzorkami, a zależało mi na gładkiej. Już niedługo na blogu DIY z pianką w roli głównej :D
 Za 6.99 zł kupiłam też komplet dwóch dziurkaczy:
W biedronkowej gazetce "Mój pies i kot" (7.99 zł) są materiałowe torby z psami i kotami. Narzeczony wybrał mi z kotkiem:

KIK
Kiedy zobaczyłam tę cudną koronkę, nie mogłam jej nie wziąć. Jej wymiar to 36x200 cm, a koszt - 4 zeta za rolkę:
Dziesięć metrów sznurka za 4 zł i 6,5 metra silikonowej gumki za 3.49:
KIK wyprzedaje włóczki za 14.99, więc wzięłam brązowy komplet. W zestawie było jeszcze szydełko (więcej o tej włóczce tutaj):
 W koszu wyprzedażowym czekał na mnie bieżnik z motywem drewna za 4 zł:
 Udało mi się też dorwać getry po 2 zł za parę. Akurat potrzebuję takich do DIY :D

Pepco
Od dawna szukałam silikonowych foremek i znalazłam dwa fajne komplety właśnie w Pepco (4.99 zł za jedną). Te są do czekoladek, ale spokojnie, żadnych pralinek z tego nie będzie :D Nie mogłam się zdecydować czy wziąć te z różami, czy z dinozaurami, więc wzięłam dwa komplety :D
 Koszyk za 1.99 zł:
Zwykła poducha za 4.99 zł. W końcu będę miała na co zrobić poszewki :D
Wpadło Wam coś w oko? :D Co ostatnio nabyliście?

niedziela, 24 kwietnia 2016

Brokatowe buty DIY

09:56:00 9 Comments
Hej!
Dawno temu kupiłam sobie buty w Chińczyku. Normalnie nie kupuję obuwia w tego typu sklepach, ale te pantofelki mnie skusiły. Niewiele razy miałam je na sobie, potem o nich zapomniałam i przepadły gdzieś na stancji. Właścicielka mieszkania jednak odnalazła je w czeluściach szafy i je odzyskałam. No i znowu spoczęły zapomniane w worku. Przez przypadek w sobotę ponownie wpadły w moje ręce, a ja od razu miałam pomysł, żeby je przerobić. W mojej głowie natychmiast pojawiło się mnóstwo brokatu, który musiałam wykorzystać.
Dzisiejsza notka powstała z mojej miłości do brokatu. Uwielbiam brokat, cekiny i inne błyszczące duperelki. Z drugiej jednak strony nie mam takich rzeczy zbyt wiele. Może to i dobrze, umiar też jest istotny, zwłaszcza przy brokacie.
Wygrzebałam więc moje fiolki z brokatem (kupione za parę złotych w Chińczyku) i zaczęłam się zastanawiać, czym to przykleić. Przypomniało mi się, że kiedyś przerabiałam różową torebkę z chińskiego tworzywa i idealnie sprawdził się do tego klej do kamyczków sztrasu kupiony kiedyś w Hobby Centrum. Zabrałam się więc do roboty i zmieniłam wygląd butów za niewielkie pieniądze :)

Co będzie potrzebne?
-sypki brokat
-klej transparentny (u mnie Meyco do sztrasu)
-niepotrzebny kubeczek i pędzelek
-taśma malarska
-lakier uniwersalny w sprayu (opcjonalnie)
Zdecydowałam, że ozdobię brokatem tylko czubki, więc pozostałą część zabezpieczyłam taśmą malarską. Do kubeczka wycisnęłam trochę kleju, a następnie wsypałam brokat i wymieszałam oba składniki. Mieszankę zaczęłam nakładać na buty aż do uzyskania zadowalającego efektu i zostawiłam do wyschnięcia. Nie musiałam nakładać 10 warstw, jedna w zupełności wystarczyła :) Dodatkowo, na wszelki wypadek, spryskałam pomalowane czubki lakierem w sprayu, ale nie było to aż tak potrzebne. Brokat idealnie się przykleił i się nie sypie :) Oczywiście możemy pomalować całe buty lub tylko fragmenty - ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia :)
Tak się prezentują moje nowe-stare butki:

Wiem, że nie każdy lubi brokat, ale może komuś mój tutorial się przyda. W prosty i przede wszystkim tani sposób nadamy nowy wygląd starym butom. Zbliża się sezon wesel, komunii, letnich imprez - może akurat ktoś zechce pójść w brokatowych bucikach na jakąś uroczystość :)
Jak Wam się podobają takie butki? :)