Hej!
Na chwilę oderwiemy się od tematyki szkolnej, żeby nie było nudno :D Dzisiejsza metamorfoza długo czekała na publikację, bo ciągle były ważniejsze rzeczy do pokazania. No, w końcu jednak nadszedł czas na lampę :D
Lampę tę kupiłam kilka lat temu w Biedrze za 20 złotych i była jedną z pierwszych rzeczy kupionych do nowego domu. Wyglądała tak:
Lampa sama w sobie wciąż działa, ale wymagała nieco odświeżenia. No i znudziła mi się :D Cóż więc mi pozostało... Chwyciłam bluzkę w kwiatki, którą kiedyś dorwałam za 1 zł, pocięłam, przykleiłam... I lampa jak nowa :D
Małe porównanie:
Jak Wam się podoba? :)
piątek, 12 sierpnia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajny pomysł. :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszła :).
OdpowiedzUsuńSuper patent! W ogóle jak Cię tak czytam, to wydajesz się takim niespokojnym duchem - ble, znudziła mi się lampa, chwytasz koszulkę, tniesz, przyklejasz i gotowe! Jakbyś miała niekontrolowane napady twórczości, haha :D Super!
OdpowiedzUsuńO tak, co o napadów to masz rację :P
UsuńŚwietny pomysł;) Wygląda o wiele fajniej:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś ubabrałam lampę cieniami do powiek które miały 100 lat i utrwaliłam lakierem do włosów , byłoby ok ,ale od środka osłona od środka była brzydka i widać to było przy zapaleniu, to psuło cały efekt.
OdpowiedzUsuńAle pomysł zacny :D
Usuń