Hej!
Uwielbiam wakacje. Nie dlatego, że jest ciepło i w ogóle, ale... ze względu na oferty szkolnych duperel w sklepach :D To dla mnie świetna okazja, by uzupełnić zapasy, albo kupić coś nowego. Większości tych rzeczy nie da się kupić w ciągu roku (mam tu na myśli sklepy stacjonarne). Dlatego ja ruszam na łowy i będę Wam pokazywać, jak wyglądają poszczególne produkty. Oczywiście wszystkiego tu nie będzie, głównie skupię się na kolorach danych produktów. Widzę, że takie posty cieszą się ogromną popularnością i wcale mnie to nie dziwi. Fajnie zobaczyć sobie dany produkt przed zakupem :D
A dzisiaj na blogu ponownie goszczą markery do prac artystycznych St. Majewski, które nabyłam w Biedronce za 17.99 zł. Już raz o takich pisałam - tutaj post o innej wersji. Oczywiście przypominam, że używam markerów amatorsko, a celem wpisu jest pokazanie kolorów :)
Zestaw markerów jest w plastikowym opakowaniu. Ogólnie fajna sprawa, chociaż wiadomo - plastiku to tutaj mamy za dużo.
Markerów jest 12 - 11 kolorów i jeden blender. Przyznam, że nigdy takiego nie miałam i jeszcze nie wiem, jak go używać (ale się dowiem :D). No i nasze mazaczki są na bazie alkoholu:Markery są z firmy St. Majewski:
Jak wyglądają, każdy widzi:
Po dwóch stronach zamknięcia mamy nazwę koloru i numerek. No i oczywiście końcówka ma kolor markera. One się trochę różnią od faktycznego koloru:
Markery mają dwie końcówki. Super sprawa. Tu cieńsza:
A tu troszkę grubsza:
No i najważniejsze - próbnik kolorów. Musicie mi wybaczyć, że trochę popłynęły ;) Po prostu kartka przeciekła (to blok rysunkowy) no i tak to wyszło. Ale u mnie nic nie ma od linijki :D
Bardzo mi się podobają te markery i cieszę się, że udało mi się dostać akurat tę wersję kolorystyczną, bo inną już mam. Fajnie się nimi robi te prace artystyczne :) Jak ktoś ma ochotę spróbować, to polecam zakupić, zwłaszcza, że cena jest bardzo spoko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz