Hej!
Do stworzenia dzisiejszego postu natchnęła mnie Anielska Aniela. Jej blog przypomniał mi o czymś, co zawsze chciałam zrobić, od kiedy tylko zobaczyłam to na Pintereście. Chodzi o barwienie tkanin mazakami i polewanie całości spirytusem salicylowym w celu rozmycia. Swego czasu furorę robiły szmaciane buty ozdobione tym właśnie sposobem - dla mnie bomba! To właśnie je widziałam na Pintereście. Przez długi czas nie miałam jednak co ozdobić.
Kilka miesięcy temu kupiłam w sklepie "Wszystko po..." zwykłą torbę na zakupy. Najpierw chciałam je ozdobić stemplami, niestety nie wyszło. Potem chciałam ją zafarbować. Też nie wyszło... Wrzuciłam ją do wybielacza i przywróciłam dawny kolor. W Pepco zakupiłam markery permanentne (10 sztuk za 5 złociszy!), o takie:
Wzięłam torbę i puściłam wodze fantazji. Popaćkałam ją mazakami, a następnie pędzlem rozprowadziłam spirytus salicylowy. Torbę wysuszyłam i oto efekt:
Jak Wam się podoba? :)
środa, 16 sierpnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem po wrażeniem tego rezultatu:) Nie wiedziałam nawet, że istnieje taki sposób na farbowanie. Mi cały czas chodzi po głowie farbowanie lodem;)
OdpowiedzUsuńCzad! Bardzo mi się podoba! Też chcę taką!!!
OdpowiedzUsuńBardzo hipisowsko wygląda, świetna. :D
OdpowiedzUsuńTeż nie znałam tej metody, ale efekt jest rewelacyjny :).
OdpowiedzUsuń