Hej!
Jeśli myśleliście, że zaprzestałam robienia czapek, to jesteście w błędzie :D Co jak co, ale robienie czapek bardzo lubię. Na tę zimę nie robiłam sobie żadnej, ale pomyślałam o koleżance. W sumie to wyszło spontanicznie, bo przechadzałam się po TEDi i patrzę, fajna gruba włóczka czarno-zielona. Nazywa się Striped & Fun. Jeden motek kosztuje dyszkę, ja kupiłam dwa i prawie dwa mi zeszły. Tu banderolka:
Czapka dotarła już do koleżanki i z tego, co mówiła, jest zadowolona, a to najważniejsze. A Wam jak się podoba? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz