sobota, 19 sierpnia 2017

Kalendarz szkolny z Biedronki 2017/2018

Hej!
Jak co roku, przychodzę do Was ze zdjęciami kalendarza szkolnego z Biedronki (kalendarz 2015/2016, kalendarz 2016/2017). Uwielbiam te kalendarze, bo mają ładne okładki i duuuużo miejsca w środku. Tym razem, z ośmiu dostępnych wzorów, wybrałam okładkę w zielone liście. Takie motywy są szalenie modne i bardzo mi się podobają :)
Kalendarz jest w twardej okładce, z satynową folią (fajna w dotyku :D) oraz lakierem UV (punktowo). Jest formatu A5, ma 352 strony i kosztuje 19.99 zł.
 W środku liście:
 Na początku jest oczywiście miejsce na dane właściciela, plan lekcji oraz skrócony kalendarz:
Standardowo, poszczególne dni są rozmieszczone na pojedynczych stronach. Wyjątek to weekendy - sobota oraz niedziela są na jednej stronie:
W tegorocznej edycji kalendarza na każdej stronie są oddzielne kolumny z podziałem na "ważne", "do zrobienia" oraz "spotkania". Nie ma, tak jak poprzednio, mini kalendarza na dole:
Oczywiście są i rysunki oraz napisy:
Z tyłu jest bardzo przydatny adresownik:
A także miejsce na notatki:
Na końcu spis świąt z opcją dopisania własnych ważnych dat:
 Jest także mapa - tym razem są to walory przyrodnicze Polski:
 Tak jak zwykle, jest i gumeczka:
Przyznam szczerze, że mało piszę w takich kalendarzach, za to za pomocą bazgrołek rysuję swoje pomysły :D Jeżeli już coś piszę, to notuję swoje randki np. z dentystą, by termin nie przepadł. W każdym razie jest to rzecz dla mnie bardzo przydatna, bo co roku z pamięcią już gorzej :D
Kto się skusił na kalendarz z Biedry? :)

6 komentarzy:

  1. Ja raczej nie kupuję kalendarzy bo mam słomiany zapał i mimo, że na początku planuję wszystko notować, to w rzeczywistości po miesiącu/2 leży nie używany :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym roku nie dam się sobie zwieźć, że będę prowadzić taki sztywno narzucony kalendarz, bo co roku praktycznie misja pada nieukończona. Dlatego teraz sie zaopatrzyłam w segregator i podrukowałam sobie troche kartek z ogólnodostępnych materiałów do plannerów. Bez dat, więc jak coś opuszcze, to nie będzie wiało taką pustką i mnie zniechęcało. A niektóre strony - monitor snu, czy wydatków robie sama w stylu bullet journal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie prowadzę kalendarza, bardzo rzadko mam spotkania czy coś. Za to sprawdza się u mnie do notatek i bazgrołek, łatwiej mi to odnaleźć niż w zwykłym zeszycie. Co do bujo, to nawet planowałam coś takiego, ale to raczej nie dla mnie.

      Usuń
  3. Ładny :)) W modne tropikalne liście bananowca :)
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobają mi się te kalendarze;) Ja ciągle szukam takiego z białymi kartkami w środku, ale jak na złość wszędzie są linie lub kratki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Są jeszcze dostępne w biedronce? ktoś coś widział? Szukam odpowiedniego dla siebie ale jak nazłość nie mogłam nic znaleźć, aż w końcu znalazłam ten post <3 Lece do biedry :P

    OdpowiedzUsuń