Hej!
Na książkę "100 zabawek na choinkę" Haliny Kowalczyk polowałam przez dłuższy czas. Jak widać na blogu, lubię stare książki, lubię też różnego rodzaju robótki. Książkę kupiłam za kilka złotych na Vinted. Jak do tej pory, jest to mój najgorszy zakup na tej platformie. W sumie kiedyś kupiłam torebkę, która waliła totalną meliną, ale pozbyłam się tego smrodu. A w przypadku książki nic nie mogę zrobić (a na dodatek ta ich "ochrona kupujących" to pic na wodę). Niestety, ale bardzo często sprzedający "zapominają" dopisać wady rzeczy. Nie twierdzę, że wszyscy, ale naprawdę sporo osób tak robi. Już kilka razy się nacięłam. A szkoda, bo ja nie mam problemu z tym, że używana rzecz ma jakieś wady. No, ale wystarczy o tym napisać. A sprzedająca napisała w ogłoszeniu, że książka jest w idealnym stanie. Kiedy do niej napisałam, że książka jest cała pomazana, odpisała, że jej przykro, że jestem niezadowolona z zakupu. Jedyne, co mogę tutaj dodać to XD.
Dlatego sobie teraz ponarzekam, a potem napiszę parę słów o książce "100 zabawek na choinkę".
Otworzyłam paczkę i od razu zobaczyłam, że książka jest pomazana. Ale to nic. W środku było gorzej. Wygląda na to, że jakieś dziecko męczyła niepohamowana wena do paciania flamastrami, które przebijają na drugą stronę. I tak oto, wiele stron w książce wygląda tak:
No ludzie kochani, dajcie spokój. Wystarczyło o tym napisać. Naprawdę, ciężkie mamy czasy. Nie wiem, ja nie chciałabym kupić rzeczy z wadą, o której nie wiem. Dlatego zawsze, jak wrzucam ogłoszenie, to piszę co i jak. Dobra, ponarzekałam. Teraz o książce.
"100 zabawek na choinkę" to książka autorstwa Haliny Kowalczyk. Moja została wydana w 1984 roku (niech Was nie zwiedzie napis na okładce). Wiadomo, czasy już się zmieniły - kurier (przepraszam, oczywiście szoper) przywiezie zakupy i jedzenie pod sam nos, odkurzacz sam posprząta. A bombki zrobią małe rączki za dolara rocznie. Nic, tylko kupować (ale najpierw zapytać w internecie na grupie, czy ten zestaw 200 bombek za 8 złotych to na pewno warto kupić?). Dlatego tego wpisu nie adresuję do takich ludzi.
Ale wiem, że jeszcze osoby kreatywne nie zginęły. I to jest zdecydowanie pozycja dla nich. Korzystać z dobrodziejstwa książki mogą całe rodziny, bo nie jest to lektura tylko dla dzieci. A warto się pobawić w twórcę ozdób na choinkę, bo drzewko będzie się wyróżniać (a jeszcze jaka satysfakcja z samodzielnego wykonania). Ja sama mam ręcznie wykonane bombki i inne ozdoby (głównie szydełkowe). Fakt, że mam też kilka dekoracji ze sklepu, ale dosłownie jest to kilka sztuk. Zdecydowanie wolę sama tworzyć tego typu różności.
W książce "100 zabawek na choinkę" znajdziemy, jak sugeruje tytuł, sto wzorów na ponad dwustu stronach. Są przeróżne gwiazdki, kotki, wiewiórki i inne zwierzątka, postacie z bajek. A do tego jasne instrukcje wykonania i szablony. Wszystko bajecznie proste w wykonaniu. Można się świetnie bawić samemu, albo robić ozdoby z kimś i bawić się równie dobrze. Książka będzie też doskonała jako inspiracja, bo wiadomo, nie trzeba robić wszystkiego tak samo i jeszcze z papieru (czy innych materiałów sugerowanych przez autorkę).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz