Szydełkowanie kotów to moja wielka pasja. Pierwszego stworzyłam ponad 10 lat temu. A konkretnie - 2 listopada 2012 prezentowałam Zenka na starym blogu (a losy Zenka możecie śledzić tutaj i tutaj). Od tego momentu zrobiłam mnóstwo kotków, obdarowałam nimi też parę osób, które znam. W tym roku obdarowałam też nieznajomych, a to w ramach akcji Random Acts Of Crochet Kindness. Koty wciąż tworzę, a to kilka masKOTKÓW, stworzonych z myślą o podrzucaniu. masKOTKI będę powoli roznosić po mieście, ale oczywiście będę o tym informować na blogu, jak to mam w zwyczaju. A nazwałam je masKOTKI oczywiście od słowa "maskotka" - tyle że tutaj to koty powstające masowo :D Bo jak widać, jest ich tu cała masa. Gdyby ktoś chciał fuknąć "a skąd na to brać czas?!", to mogę powiedzieć, że ograniczyłam inną moją wielką pasję. Coś za coś, nie ma łatwo w życiu. A szydełko bardzo lubię.
Te cztery fioletowe znalazły dom (taką mam nadzieję...) w ostatnią niedzielę. Ale w tym kolorze powstanie ich jeszcze kilka.
Kolejne koty czekają w torbie na zapakowanie i podrzucanie. Są różne, z różnych włóczek, w różnych kolorach, z różnymi oczami, z różnymi wąsami, z różnymi dodatkami. Niektóre z nich można sobie gdzieś przywiesić jako breloczki, inne postawić np. na biurku.
To masKOTEK inspirowany bałwanem, do tego największy z tego zbioru. Pójdzie w świat bliżej grudnia :)
protoTYPY inspirowane mrokiem. Dwa koty zostają ze mną, środkowy pojedzie na zachód.
Te cztery fioletowe znalazły dom (taką mam nadzieję...) w ostatnią niedzielę. Ale w tym kolorze powstanie ich jeszcze kilka.
Kolejne koty czekają w torbie na zapakowanie i podrzucanie. Są różne, z różnych włóczek, w różnych kolorach, z różnymi oczami, z różnymi wąsami, z różnymi dodatkami. Niektóre z nich można sobie gdzieś przywiesić jako breloczki, inne postawić np. na biurku.
To masKOTEK inspirowany bałwanem, do tego największy z tego zbioru. Pójdzie w świat bliżej grudnia :)
protoTYPY inspirowane mrokiem. Dwa koty zostają ze mną, środkowy pojedzie na zachód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz